bmwe34
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 11:36, 03 Mar 2009 Temat postu: niebezpieczny KERS |
|
|
KERS jest niebezpieczny. System, który traconą podczas hamowania energię kinetyczną zamienia w energię elektryczną, powoduje, że bolid znajduje się pod wysokim napięciem. A to nie jest bezpieczne dla kierowców i obsługi technicznej - informuje "Przegląd Sportowy". I wyjaśnia: w przypadku awarii osoba dotykająca uszkodzonego bolidu może zostać porażona prądem.
- Chodzi o napięcie kilkuset wolt i natężenie kilkudziesięciu amperów, a to śmiertelny ładunek. Do tego mamy do czynienia z prądem stałym, więc jak za coś złapiesz, nie możesz już puścić - tłumaczy dyrektor techniczny zespołu Renault Bob Bell.
Dziwnie patrzeć na kierowcę, który zeskakuje z samochodu jak małpka. Jestem przeciwko KERS, bo jest on niebezpieczny, a jego rozwój dużo kosztuje
Giancarlo Fisichella z zespołu Force India
Skaczą jak małpy
Wszyscy zajmujący się obsługą techniczną, żeby uniknąć porażenia używają grubych, gumowych rękawic. Kierowcy także zachowują się inaczej. Jeśli bolid wypada z toru lub psuje się, część z nich nie wysiada już tak jak przedtem - schodząc z auta najpierw jedną, a później drugą nogą. Zamiast tego zeskakują z samochodu. - Jeśli jest jakieś ryzyko, a ty zeskoczysz, to unikasz sytuacji, w której równocześnie dotykasz bolidu i ziemi - tłumaczy "Przeglądowi Sportowemu" Nelson Piquet z Renault.
KERS może porazić prowadzącego bolid. - Dziwnie patrzeć na kierowcę, który zeskakuje z samochodu jak małpka. Jestem przeciwko KERS, bo jest on niebezpieczny, a jego rozwój dużo kosztuje - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Giancarlo Fisichella z zespołu Force India.
Jeszcze zanim FIA postanowiła wprowadzić KERS, system hybrydowy krytykowało większość zespołów. Zawodnicy i inżynierowie nadal sprzeciwiają się KERS, jednak większość teamów już jeździ z ciężkim systemem - KERS ma być obowiązkowy dla wszystkich zespołów w następnych sezonach.
Same wady?
Także Robert Kubica od początku mówił, że wprowadzenie KERS do F1 to zły pomysł. Dla niego jednak największą niedogodnością jest zbyt duży ciężar skomplikowanego systemu, który sprawi, że niżsi i lżejsi kierowcy zyskają dużą przewagę nad wyższymi rywalami, takimi jak on. Kwestie bezpieczeństwa go tak nie martwią. - Ja normalnie wychodzę z bolidu. Czy nie mam obaw? Aż tak źle chyba nie jest. Niby wszystko może się zdarzyć, ale jak jeżdżę, to się tym nie martwię - twierdzi Kubica.
Kierowcy obawiają się KERS, ponieważ pamiętają przykry wypadek, jaki spotkał jednego z mechaników BMW. Podczas testów w 2008 roku, gdy do boksu bolidem BMW wjechał Christian Klien, jeden z mechaników dotknął bolidu. Został porażony prądem tak mocno, że upadł na ziemię i trafił na kilka dni do szpitala.
W sezonie 2009 większość teamów Formuły 1 będzie korzystała z KERS, a znaczna część z nich - tak jak BMW Sauber - testuje jeszcze ostateczne ustawienia. Jak do tej pory jedynym zespołem, który postanowił ścigać się bez KERS jest Williams-Toyota, która nie ukończyła prac. - Na razie mogę tylko powiedzieć, że na pewno co najmniej w pierwszych sześciu wyścigach sezonu będziemy startować bez KERS - powiedział niedawno kierowca zespołu Nico Rosberg.
ktu/iga
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Przyznaje, że niektóre nowinki w świecie F1 są przynajmniej dziwne. Choć wszystko co stosowane jest teraz w samochodach osobowych - te wszystkie systemy kontroli trakcji i inne - miały swój początek właśnie w F1. Tylko czy Formuła pierwsza to jeszcze wyścigi czy już tylko poligon doświadczalny koncernów samochodowych.
Mam tylko nadzieję że przez KERS nikt nie zginie. Już raz chyba w zeszłym roku BMW testowało KERS co skończyło się porażeniem jednego z mechaników gdy ten dotknął bolid... FILM z tego zdarzenia
Zobacz jak działa system KERS
|
|